Powzięli przeciw mnie zgubne plany: „Zniszczmy drzewo w pełni jego sił, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina!”

Ci, którzy pamiętają czas stanu wojennego w Polsce, najpewniej przypominają sobie takie bardzo popularne wtedy hasło i zawołanie: „zima wasza, wiosna nasza”. W skrócie wyjaśniam, dla tych, dla których są to już bardzo odległe czasy, że „zima” to grudzień 1981 roku, kiedy to władza postanowiła ostatecznie zdusić wolnościowe aspiracje i dążenia społeczeństwa; „wiosna” zaś miała oznaczać przyszłe zwycięstwo tego społeczeństwa nad tyranią władzy.

Gęstnieje coraz bardziej atmosfera wokół osoby Jezusa, coraz bardziej zaciska się wokół Niego krąg nienawiści. Jego wrogowie już nie ukrywają nawet swoich planów, ale jawnie mówią o Jego zatrzymaniu i aresztowaniu. Ten człowiek stał się już dla nich  taką solą w oku, że nie pozwolą, aby dłużej burzył ustalony porządek i podważał ich pozycję. W całej mocy i rozciągłości zaczyna spełniać się proroctwo Symeona, że “Ten jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą“. I takim znakiem pozostaje do dnia dzisiejszego. “Ten przeznaczony jest na powstanie i na upadek wielu”, nie tylko w Izraelu tamtych czasów, ale i we współczesnej Polsce, Europie i na całym świecie, gdziekolwiek jest głoszone Jego Imię i stawiany jest Jego krzyż.

Jeżeli Mnie prześladują, to i was prześladować będą.

(cathopic)

Nie dziwi zatem, że od samego początku, chrześcijanie i chrześcijaństwo doznają ucisku i nienawiści ze strony świata, któremu absolutnie nie po drodze z Chrystusową Ewangelią. Nie ucichły żądania, aby Kościół zamilkł w sprawach człowieka, a księża zostali wysłani na księżyc. Przeciwnie, ten głos się wzmaga. Nie milkną oskarżenia o wtrącanie się w politykę, kiedy tenże Kościół mówi zdecydowane „nie!” aborcji i eutanazji. Nie milkną okrzyki: “Na krzyż z Nim!”, kiedy Kościół broni świętości małżeństwa i rodziny opartej na Bożym porządku. Nie milknie twierdzenie, że “my mamy prawo, a według prawa On musi umrzeć”, a wszyscy, którzy z tym się nie zgadzają, są „przeklęci”, albo śmieszni bo jeszcze wierzą w te religijne bzdety, albo z góry są napiętnowani, bo noszą duchowny strój.

Dzisiejszym sanhedrynem są polityczne gabinety i konferencyjne sale posiedzeń; są nim media „broniące” niczym nieograniczonej wolności człowieka; są nimi internetowe fora pełne brutalnego i wulgarnego hejtu. Tak było, jest i będzie:

Wlec was będą przed sądy z Mego powodu.

Za Bożą prawdę, za wierność nauce Chrystusa i nauczaniu Kościoła trzeba płacić wielką cenę, “ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony”. Wobec osoby Jezusa nie da się przejść obojętnie, trzeba się opowiedzieć „za” albo „przeciw”; trzeba powiedzieć „tak” albo „nie”. Zgubne plany zakładają co najmniej sprowadzenie dzisiejszego chrześcijaństwa i Kościoła do roli ludowego skansenu. Jednakże ten “potulny baranek”, przeciwko któremu dzisiaj podjęto zgubne planyjest tym, który jutro będzie ostatecznym Zwycięzcą całej potęgi szatana. Ta wiara niech napełnia nas nadzieją i siłą do nieustannego powstawania, bo Chrystusowa jest wiosna.


Kazimierz Zdziebko OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista) z klasztoru w Bodzanowie k. Głuchołaz.