W jednym z kościołów zobaczyłem kiedyś umieszczony nad wejściem napis: „Wchodzisz tu, bo kochasz Boga”. Gdy mowa o naszej miłości do Boga, Katechizm Kościoła Katolickiego najpierw wymienia religijność, której kluczowym wyrazem jest adoracja – zasadnicza postawa człowieka wobec Boga. Adorować to uznać Boga za Boga, a siebie za „stworzenie przed swoim Stwórcą”. Nic prostszego. Miłość najpierw pozwala drugiemu być tym, kim się jest. To nie jakiś czyn, lecz wewnętrzna postawa. Miłość do Boga polega na tym, że pozwalam Bogu być Bogiem, a sobie pozwalam być stworzeniem, a więc kimś, kto jest zależny od Boga. Miłość do Boga to nieustanne przypominanie sobie, że ja jestem przez Niego kochany i dlatego mogę też kochać.

Jezus daje nam także drugie przykazanie, miłości siebie i bliźniego. Co to znaczy kochać samego siebie? Absolutnie nie chodzi o egoizm czy pychę! Chodzi o wyrozumiałość do samego siebie w słabościach, czy braku jakiejś umiejętności. To uznanie swoich talentów i wychwalanie przez nie Boga. To proszenie o światło, aby stawiać czoła słabościom. To uznanie, że nie znam się na wszystkim i mam prawo popełnić jakiś błąd.

(cathopic)

W tym samym kościele, gdzie przed wejściem napisano o miłości do Boga, przy wyjściu z kościoła umieszczono ogromny napis: „Wychodzisz stąd, aby kochać drugiego człowieka…”. Jeśli będę kochał Boga całym sercem i dla samego siebie będę miał dużo miłości, to oczami pełnymi miłości będę patrzył na drugiego człowieka i będę potrafił tę miłość wyznać i czynem, i słowem…

Siostro, bracie, jaka jest twoja miłość?


Robert Grabka OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), należy do wspólnoty zakonnej w Katowicach.

(pg)