#sharePost (21 lutego) – 40 dni szansy
Nie tak dawno przeczytałem, że Jezus nie z własnej woli idzie na pustynię na czterdziestodniowe odosobnienie. Zwróćcie proszę uwagę na pierwsze czytanie, które daje nam Kościół w tę niedzielę. Poznajemy w nim wycinek z życia Noego. On też znalazł się w centrum czterdziestodniowej próby, również raczej nie z własnego wyboru. Przykładów jest więcej – Mojżesz czy Eliasz, oni także znaleźli się w środku czterdziestodniowej próby, niekoniecznie z własnego wyboru. Jak podaje pewien autor, to Bóg decyduje, to On daje doświadczenia.
Na pierwszy rzut oka, obserwując wspomniane postaci starotestamentalne poprzedzające Chrystusa, odnoszę wrażenie, że istotą takiej próby jest odkrycie, na czym polega zaufanie Bogu. Ale nie tylko. Czterdziestodniowy pobyt na pustyni stwarza również szansę rozeznania do „jakich granic strachu i własnej wytrzymałość trzeba dojść, żeby Mu rzeczywiście zaufać”. W niektórych kulturach, nawet dzisiaj, pielęgnowany jest zwyczaj inicjacji. Zwykle dotyczy dorastających chłopaków. Jeżeli chcą stać się mężczyznami muszą zmierzyć się z trudnymi doświadczeniami – samotnością, bólem, lękiem, porażką. Chodzi tu o stworzenie okazji, żeby młody człowiek mógł doświadczyć zranienia własnego, często wyniosłego ego. W ten sposób nie tylko uczy się pokory, ale także akceptacji własnych ograniczeń.
Dojrzewanie polegające na odkryciu wartości własnego życia dokonuje się zwykle w przestrzeni ciemności i związanym z nią strachem. Dorosłości nie można nauczyć się z podręczników. Jest osiągalna tylko w kontekście trudnych doświadczeń.
To dlatego Jezus wyrusza na pustynię odbyć czterdziestodniowy post. Dojrzewa (pamiętajmy, że jest Bogiem-człowiekiem). Noe, Mojżesz czy Eliasz również rozwijają jakość swojego człowieczeństwa w ogniu trudnych doświadczeń. Podobnie jest w Twoim życiu, potrzebujesz wyzwań, żeby stawać się bardziej człowiekiem. Dobrze przeżyty wielki post może Ci w tym pomóc.